Kiedy Hania była chora...

Eh.... jak dawno mnie nie było tutaj.... Ale tak dużo dzieje się ostatnio w moim życiu. Tak ciężko znaleźć czas na swoje pasje i to, co lubię robić najbardziej. Choć nie ukrywam, że w tym całym "zamieszaniu" jakimś cudem udało mi się wyskoczyć na kilka dni nad morze. I tam wpadł mi pomysł na zrobienie zupełnie innego wianka, niż te, które robiłam do tej pory :) Ale o tym innym razem :) Dziś przedstawię coś co zrobiłam, kiedy moja kochana, dzielna dziewczynka chorowała na zapalenie płuc. To był czas trudny, bo Mała mocno potrzebowała mojej obecności, a ja czasem po prostu padałam ze zmęczenia dniem codziennym i nieprzespanymi nocami (w sumie nie spałam 3 tygodnie ). I choć pojawiało się całe mnóstwo pomysłów na nowości to po prostu nie było jak ich wcielić w życie. Udało mi się zrobić tylko taką dekorację. Może przywołam nią choć trochę słońca i ciepła... ?