Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2021

Wiewiórki w wiklinie :)

Obraz
 Wrzosów ciąg dalszy. Tym razem z udziałem wiewiórek w wiklinowych koszach. I tu nie ma się co rozpisywać, trzeba pokazać co z tego wyszło :) Pierwsza panienka z tabliczką "welcome" wita gości przy wejściu do domu. Towarzyszy jej maluszek z jarzębiną, szyszki i dwa wrzosy.  A druga koleżanka, trzyma w ręku szyszkę, choć jeszcze wiele szyszek leży na leśnym mchu :) Koszyczek w wrzosem przystroiłam wrzosową kokardą, która dodała uroku całości. 

Bracia Bliźniacy :)

Obraz
Zaczęła się jesień i pojawiły się moje ukochane wrzosy :)  Miłość do nich zaczęła się tak na poważnie dopiero w tym roku, kiedy to mój mąż przystosował nasz podjazd i wejście do domu do moich szaleństw, ale o tym już niedługo.  Tak, czy inaczej poza robieniem wianków, bardzo lubię robić też stroiki z elementami żywych roślin. I dziś pokaże dwie realizacje z uroczymi jeżykami w roli głównej :)  Jeż Jerzyk, którego zrobiłam dla mojej Haneczki do przedszkola, jako element dekoracji jesiennej. Metalowa donica, kolorowe dynie, jabłuszka i element przewodni pracy wrzos :)  A to brak Jerzyka, który trafił w ręce mojej przesympatycznej sąsiadki. Wrzos, prawdziwe dynie ozdobne i jabłuszka dla Jerzyka. Tym razem donica owinięta jutą. Uważam, że "robi robotę " :) 

Najdłużej robiony, a nie bez przyczyny :)

Obraz
Wizję na  ten wianek miałam jeszcze od zimy... tylko musiałam poczekać. Bo nie wiedziałam, czy będzie cały w kolorze niebieskim, czy znajdą się z nim elementy różu :)  Uśmiecham się pod nosem, bo jak pewnie się domyślacie, te kolory nie są bez znaczenia :) Kolory w tym wianku mają ogromne znaczenie :)  Część z Was już wie, a część dowie się dopiero teraz, że.... spodziewam się kolejnego malucha. W lutym do mojej 3letniej Hani dołączy jej brat :) Imię to część sporna między mną, a moim mężem, więc jeszcze nie podaje :)  Ale z każdym dniem coraz bardziej się cieszę, że będzie to chłopiec.  I te dwie gąski - czyż nie są urocze? 

Bez celu, ale z jakim efektem :)

Obraz
 Był piękny, słoneczny dzień, a ja koniecznie chciałam zrobić winek. Więc po prostu usiadłam i zaczęłam go kleić. Bez pomysłu (a przecież zawsze ten pomysł mam :)) No, ale słońce zaglądało do okna, Hania była w przedszkolu, więc trzeba to było wykorzystać.  Miałam do wykorzystania piękne piwonie i (o czym zupełnie zapomniała) miętową baletnice. No i co tu dużo pisać.... powstało takie, oto cudeńko :)