Kiedy Hania była chora...

 Eh.... jak dawno mnie nie było tutaj.... Ale tak dużo dzieje się ostatnio w moim życiu. Tak ciężko znaleźć czas na swoje pasje i to, co lubię robić najbardziej. Choć nie ukrywam, że w tym całym "zamieszaniu" jakimś cudem udało mi się wyskoczyć na kilka dni nad morze. I tam wpadł mi pomysł na zrobienie zupełnie innego wianka, niż te, które robiłam do tej pory :) Ale o tym innym razem :) 

Dziś przedstawię coś co zrobiłam, kiedy moja kochana, dzielna dziewczynka chorowała na zapalenie płuc. To był czas trudny, bo Mała mocno potrzebowała mojej obecności, a ja czasem po prostu padałam ze zmęczenia dniem codziennym i nieprzespanymi nocami (w sumie nie spałam 3 tygodnie ). 

I choć pojawiało się całe mnóstwo pomysłów na nowości to po prostu nie było jak ich wcielić w życie.  Udało mi się zrobić tylko taką dekorację. Może przywołam nią choć trochę słońca i ciepła... ? 





Komentarze

  1. Pięknie! Jak zwykle jest perfekcyjnie po raz kolejny można zauważyć dbałość o szczegóły bardzo mi się to podoba... Śpiew ptaków, kwiaty, motyle i zieleń chyba Wszystkim kojarzy się to z wiosną i latem więc słońce i ciepło na pewno zawitay wraz z nową dekoracją do Twojego domu ;). Tak trzymaj! Z niecierpliwością czekam na wianek "zainspirowany morzem" Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie! Jak zwykle jest perfekcyjnie po raz kolejny można zauważyć dbałość o szczegóły bardzo mi się to podoba... Śpiew ptaków, kwiaty motyle i zieleń chyba Wszystkim kojarzy się to z wiosną i latem więc słońce i ciepło na pewno zawitay wraz z nową dekoracją do Twojego domu ;). Tak trzymaj! Z niecierpliwością czekam na wianek "zainspirowany morzem" Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Delikatne Boho...

Trochę natury...