Posty

Wyświetlam posty z etykietą wrzośce

1 Listopada...

Obraz
 1 Listopada...  To ważny dla mnie dzień. Pełen refleksji i wspomnień za tymi, co już odeszli. Dzień zadumy i "zatrzymania się". Przemyślenia pewnych spraw. Dzień, w którym szczególnie mocno żałuję, że nigdy nie poznałam mojej Babci. Kobiety, która podobno była cudowna, kochana, bardzo towarzyska, prawdziwa pełna miłości. Zmarła kiedy ja się urodziłam i mimo tego, że nigdy jej nie poznałam, bardzo za nią tęsknię...  Chodząc na cmentarz 1 listopada zawsze widzę smutne, stonowane wiązanki. Teraz już trochę to się zmieniło, ale jeszcze kilka lat temu, na prawie każdym grobie widziałam wiązanki z fioletowymi kwiatami, smutne i nic nie wnoszące. Nigdy mi się to nie podobało. Uważam, że właśnie w tym dniu powinniśmy położyć na grób naszych bliskich  jasne kwiaty, najpiękniejsze wiązanki. Po to, aby jeszcze bardziej okazać swoją pamięć.  Dziś chciałam Wam pokazać moje dwie pierwsze propozycje:  okrągłe wianki, ze świecą w środku, gdzie bazą jest biała  hortensja, połączona z zielony

jesienne dekoracje c.d.

Obraz
 Dziś pochwalę się jakie jesienne dekoracje zrobiłam na swoją wyspę w kuchni i dla mojej sąsiadki Oli.  Ostatnio miałam spotkać się z Olą na bezę, ale nasze dzieciaki się przeziębiły i musiałyśmy spotkanie przesunąć, więc zrobiłam jej stroik.  Doniczka, kupiona dawno temu w Ikea, owinięta sznurem, a w środku liście, wrzośce, kawałek brzozy, mech, jarzębina... Wszystkie symbole jesieni, jakie udało mi się znaleźć.  W moim mniejszym stroiku królował mech, ale nie byłabym sobą, gdybym nie dołożyła do niego czegoś.  Ostatnio podobają mi się bardzo "sznurowe" dekoracje, więc do starej doniczki dorobiłam uszy ze sznurka. Moim zdaniem wyszło pięknie :) 

dekoracje jesienne zewnętrzne...

Obraz
 Ach, co to był za pracowity weekend. I jaki przyjemny! Bo kiedy lubi się to, co się robi, to praca to tylko przyjemność, a nie przykry obowiązek.  Kupione dekoracje leżały i czekały od dawna, aż w sobotę przyszedł ten czas, że wzięłam się do roboty.  Przedstawiam Wam moje piękności. Stroiki, które stoją na zewnątrz, ustawione na parapecie. Wrzosy w koszu z dekoracjami, oraz dynie ułożone na mchu.  Całości dopełniają leśne figurki. Ptaszek i jeżyk, które pożyczyłam od mojej córeczki.  Na drzwiach wejściowych będzie wisiał wianek, który zajął mi najwięcej pracy. Wszystkie elementy kleiłam ręcznie do słomianego wieńca. Liście, wrzosy, żołędzie, sztuczne ptaszki, itd.  A pleciony sznur  moim zdaniem tylko dodaje uroku.  Jestem bardzo zadowolona z efektów mojej pracy :)  Jutro pokażę Wam co pięknego zrobiłam w domu :) 
Obraz
 Swoją pasję wyssałam chyba z mlekiem Matki...  Od kiedy pamiętam moja mama zawsze miała wszytko idealnie dobrane. Dekoracje zawsze były pod okazję. Na Święta Bożego Narodzenia nigdy nie było tylko choinki, ale też stroiki na stołach, na drzwiach wejściowych w pokojach...  Później mama z tatą przeprowadzili się do domku i mama zaczęła spełniać się w ogrodzie i  tam też  robiła swoje cuda, w zależności od pory roku / świąt itd. Podsyłała mi swoje prace, a ja wiecznie mieszkająca w małych kawalerkach nie mogłam sobie pozwolić na takie "luksusy"....  Teraz mam swój dom i w końcu mogę poszaleć. Dziś jednak pokaże mamy wrzośce w dużej ceramicznej donicy, razem z dyniami i słonecznikiem, które zrobiła "przy kawce"  :) Prawdziwy symbol nadchodzącej jesieni :)