Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2020

marzenia...

Obraz
 Dziś trochę nieśmiało napiszę o tym co mi się marzy...  Wiadomo, że chciałabym, aby moi bliscy byli zdrowi, aby moja córeczka super się rozwijała i była bezpieczna. O tym się nie mówi głośno, to nie leży w swerze  marzeń, to po prostu musi być i staram się żyć tak, aby moi bliscy mieli się dobrze.  Ale od dawna  już w mojej głowie zrodził się pomysł robienia stoików i wianków na różne okazje. I marzy mi się zajmować tym na co dzień. Móc z tego żyć... Robić je dla ludzi i sprawiać im radość. Marzy mi się taka mała, przydomowa pracownia stroików i wianków. Chciałabym wstawać wcześnie rano, zawozić córeczkę do żłobka i po  powrocie zamykać się w kawą w mojej pracowni, wśród ozdób słomianych i wiklinowych  wianków i robić jeden za drugim i oddawać je im nowym właścicielom...  Wywoływać uśmiech i radość....  Może kiedyś moje marzenia się spełnią..  Może kiedyś z miłości do pasji nie będzie już snem, tylko rzeczywistością...  A teraz pokaże Wam moje dwa ostatnie jesienne wianki i starą skrz

Drugie Urodziny Hani :)

Obraz
Hania od zawsze kochała wszystkie zwierzaki, ale najbardziej Pingwiny. Nie wiem jak i kiedy ona znalazła zamiłowanie do Pepe (bo tak nazywa pingwiny), ale Pepe w każdej postaci jest mile widziane w naszym domu :)  Kiedy zaczęłam opowiadać jej o urodzinach, zapytałam jej co chciałaby dostać powiedziała: "Balony Pepe". Wiedziałam już, że urodziny będą w stylu pingwinowym.  U mnie wszystko musi się zgadzać. Od zaproszeń, poprzez dekoracje i tort. Kolorystyka, tematyka... wszystko. Zaczęłam od zaproszeń. Jedyne, sensowne i urocze jakie znalazłam to w sklepie internetowym Papierowa Gruszka.  Dziewczyna wykonuje je własnoręcznie. Są proste, ale bardzo eleganckie. Kontakt jest cudowny i na pewno wrócę tam w przyszłym roku. Oczywiście zaproszenie wybrałam z Pingwinkiem :)  Kiedy już zaproszenia zostały rozdane gościom, mogłam zacząć planować resztę. Balony, dekoracje i menu.  Największym problemem było znalezienie dużych balonów pingwinów. Przeszukałam wszystkie sklepy, allegro, kwia

stroiczek k do żłobka

Obraz
 Już miałam zacząć pokazywać Wam dekoracje, jakie przygotowałam na 2gie urodziny mojej córeczki.  Bo w tym roku, bawimy się z pingwinami :) Ale, wczoraj kiedy odbierałam Hanię ze żłobka jej wychowawczyni mówi do mnie:  - Jakie mama cuda tworzy, jaka smykałka...  - Dziękuję - powiedziałam nieśmiale -  Już mnie tak w pracy wkurzają, że chyba otworzę w końcu swój mały biznes i będę to robić zawodowo.  - No pewnie - powiedziała Pani Jagoda. - A może zrobiłaby nam Pani coś malutkiego na naszą salę? Postawimy na pianinko? Nie mogłam odmówić. Po pierwsze robienia stroików i wianków nie odmawiam nigdy, po drugie to przecież do żłobka mojej kochanej córeczki. No i Panie są takie cudowne, że wczoraj wieczorem, trochę na szybko zrobiłam leśno - jesienny stroiczek w koszyczku wiklinowym. Nie mogło w nim zabraknąć jeżyka :) 

jesienne dekoracje c.d.

Obraz
 Dziś pochwalę się jakie jesienne dekoracje zrobiłam na swoją wyspę w kuchni i dla mojej sąsiadki Oli.  Ostatnio miałam spotkać się z Olą na bezę, ale nasze dzieciaki się przeziębiły i musiałyśmy spotkanie przesunąć, więc zrobiłam jej stroik.  Doniczka, kupiona dawno temu w Ikea, owinięta sznurem, a w środku liście, wrzośce, kawałek brzozy, mech, jarzębina... Wszystkie symbole jesieni, jakie udało mi się znaleźć.  W moim mniejszym stroiku królował mech, ale nie byłabym sobą, gdybym nie dołożyła do niego czegoś.  Ostatnio podobają mi się bardzo "sznurowe" dekoracje, więc do starej doniczki dorobiłam uszy ze sznurka. Moim zdaniem wyszło pięknie :) 

dekoracje jesienne zewnętrzne...

Obraz
 Ach, co to był za pracowity weekend. I jaki przyjemny! Bo kiedy lubi się to, co się robi, to praca to tylko przyjemność, a nie przykry obowiązek.  Kupione dekoracje leżały i czekały od dawna, aż w sobotę przyszedł ten czas, że wzięłam się do roboty.  Przedstawiam Wam moje piękności. Stroiki, które stoją na zewnątrz, ustawione na parapecie. Wrzosy w koszu z dekoracjami, oraz dynie ułożone na mchu.  Całości dopełniają leśne figurki. Ptaszek i jeżyk, które pożyczyłam od mojej córeczki.  Na drzwiach wejściowych będzie wisiał wianek, który zajął mi najwięcej pracy. Wszystkie elementy kleiłam ręcznie do słomianego wieńca. Liście, wrzosy, żołędzie, sztuczne ptaszki, itd.  A pleciony sznur  moim zdaniem tylko dodaje uroku.  Jestem bardzo zadowolona z efektów mojej pracy :)  Jutro pokażę Wam co pięknego zrobiłam w domu :) 

jesienne dekoracje w wiatrołapie

Obraz
 Kiedy mieszka się przy lesie i nie ma się co robić, a do kawki coś by się porobiło, to wystarczy trochę mchu, dwa patyki i stare donice. No i są moje dwa jesienne drzewka.  Postawiłam je w wiatrołapie. Czekam, aż mój mąż w końcu skręci szafkę na buty, więc dojdzie do tego stroik, ale wiadomo! Temat zgłoszony, musi swoje odczekać ;)  Póki co dzielę się z Wami pomysłem, na mchowe drzewka :)
Obraz
Pokoik Hani. Dziś trochę o samej realizacji, jaką można zrobić naprawdę tanim kosztem, a efekt moim zdaniem piękny.  Zaczęło się od koloru - wiedziałam, że będzie to bardzo jasny szary, a na jednej ścianie będzie tapeta. Ale, tapeta, którą chciałam wyniosłaby nas ok 600 zł zmieniłam  ją na naklejki, które kupiłam za 1/3 tej ceny na Allegro. Mąż precyzyjnie naklejał  i pojawiły się tańczące zwierzaki leśne, które ożywiły szary kolor. Z zakupionych naklejek została trawka, więc postanowiłam umieścić ją za łóżkiem domkiem ( które również znalazłam na Allegro) i pięknie prezentuje się razem z motylkami w kolorze pudrowego różu. Nad łóżkiem powiesiłam lampkę w kształcie jelonka na chmurce - myślałam, że Hania będzie bała się spać sama w pokoju i będę potrzebować bardzo delikatne ledowe światełko, ale jak się okazało moja Mała - Duża Dziewczynka tak lubi swój pokoik i łóżko, że lampka stanowi teraz tylko element dekoracyjny.  Tak, wiem... Pingwin stojący przy drzwiach kompletnie nie pasuje d

sarenki, borsuczki, liski i sówki...

Obraz
 Moja córeczka za chwilę skończy 2 latka. A ja chciałabym pokazać Wam dekoracje z jej roczku. Miało być w klimacie zwierzaków leśnych, więc tak było.  Oczywiście musiało wszytko "się zgadzać" więc urodziny odbyły się w Skansenie w środku lasu :)  Balony - Zwierzaki specjalnie połączyłam z zielonymi, małymi balonami lateksowymi, aby zwierzaki "wychodziły" z krzaczków.  Jedynie sówka była połączona z balonami w kolorze brązowym, aby wiadomo było, że siedzi sobie grzecznie na "drzewie"  :) Przy wejściu były zrobione również krzaczki z balonów lateksowych, ale niestety nie mam zdjęcia...  Całe przyjęcie odbywało się w starej chacie. W środku zrobiłam szwedzki stół z ciepłymi i zimnymi posiłkami. W ciasteczka  włożyłam "leśne" piki (liski, choinki) Stół był przystrojony wrzosami.  Na sali ustawiłam tablicę ze zdjęciami Hani, robionymi w każdym miesiącu jej życia w ten sam dzień przez cały rok. Obok tablicy stanęły balony z jedynką, gwiazdami i serdusz
Obraz
 Swoją pasję wyssałam chyba z mlekiem Matki...  Od kiedy pamiętam moja mama zawsze miała wszytko idealnie dobrane. Dekoracje zawsze były pod okazję. Na Święta Bożego Narodzenia nigdy nie było tylko choinki, ale też stroiki na stołach, na drzwiach wejściowych w pokojach...  Później mama z tatą przeprowadzili się do domku i mama zaczęła spełniać się w ogrodzie i  tam też  robiła swoje cuda, w zależności od pory roku / świąt itd. Podsyłała mi swoje prace, a ja wiecznie mieszkająca w małych kawalerkach nie mogłam sobie pozwolić na takie "luksusy"....  Teraz mam swój dom i w końcu mogę poszaleć. Dziś jednak pokaże mamy wrzośce w dużej ceramicznej donicy, razem z dyniami i słonecznikiem, które zrobiła "przy kawce"  :) Prawdziwy symbol nadchodzącej jesieni :)
Obraz
 Dziś Instagram przypomniał mi co działo się w moim życiu 3 lata temu...  To był wyjątkowy dzień, chyba najpiękniejszy. Dzień, w którym każda kobieta czuje się pięknie, wyjątkowo - jak Księżniczka.  Ślub.  Pamiętam przygotowania... Nie było nerwów, był spokój, opanowanie i wiele radości. Tak bardzo mi się podobało i tak bardzo się w tym spełniałam, że mój mąż mówił wtedy (choć jego zdanie mgło być nieobiektywne), że powinnam zająć się tym zawodowo. Znajomi, goście i cała rodzina mówili później dokładnie  to samo. Pewnie, że chciałabym to robić, ale bardzo brakuje mi odwagi by zacząć. Na razie organizuje wszytko dla naszej rodziny. Każde przyjęcie musi być dopięte na ostatni guzik. Od wyboru motywu przewodniego poprzez, zaproszenie, wystrój wnętrza i menu. Każde kolejne na pewno Wam pokażę, ale... wracając do mojego ślubu.  Salę wybraliśmy od razu. Stylizowana na stary dworek, z cegłą w środku, o ciepłym oświetleniu.  Kwiaty jakie sobie wymyśliłam to eustomy w kolorze złamanej bieli poł