Moi faworyci, czyli grzybobranie i urocza sarenka :)
Jeśli chodzi o wianki jesienne, to zdecydowanie takie jak te dwa lubię robić najbardziej... Są niezwykle czasochłonne, ale ile dają mi satysfakcji wiem tylko ja sama :)
Za każdym razem kiedy kończę wianek tego typu uśmiecham się szeroko, patrzę na niego i wiem, że zrobiłam "dobrą robotę" :)
Pierwszy z nich zrobiłam dla Oli. Mojej sąsiadki, bardzo dobrej znajomej, myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że stałej klientki.
Robiłam go dwa dni :)
A to drugie cudo, zrobiłam dzisiaj dla Pani Dominiki. Początkowo miał być wianek zrobiony z wrzosów, ale kiedy zaczęłyśmy pisać, wymieniać spostrzeżenia, uwagi na temat koloru drzwi od razu zaproponowałam Pani Dominice wianek typu "zrobiony dla Oli".
Pani Dominika dodała kilka swoich uwag i jest.... Moim zdaniem cudo :) Jestem w nim absolutnie
zakochana. I ta sarenka dodająca uroku całości. A jak się okazało jeszcze w trakcie rozmowy z Panią Dominiką, mieszka ona przy lesie i przychodzą do niej sarenki pod płot. Jak dla mnie to ma duże znaczenie :)
Komentarze
Prześlij komentarz