dekoracje jesienne zewnętrzne...

 Ach, co to był za pracowity weekend. I jaki przyjemny! Bo kiedy lubi się to, co się robi, to praca to tylko przyjemność, a nie przykry obowiązek. 

Kupione dekoracje leżały i czekały od dawna, aż w sobotę przyszedł ten czas, że wzięłam się do roboty. 

Przedstawiam Wam moje piękności.


Stroiki, które stoją na zewnątrz, ustawione na parapecie. Wrzosy w koszu z dekoracjami, oraz dynie ułożone na mchu. 




Całości dopełniają leśne figurki. Ptaszek i jeżyk, które pożyczyłam od mojej córeczki. 

Na drzwiach wejściowych będzie wisiał wianek, który zajął mi najwięcej pracy. Wszystkie elementy kleiłam ręcznie do słomianego wieńca. Liście, wrzosy, żołędzie, sztuczne ptaszki, itd.  A pleciony sznur  moim zdaniem tylko dodaje uroku. 



Jestem bardzo zadowolona z efektów mojej pracy :) 

Jutro pokażę Wam co pięknego zrobiłam w domu :) 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Delikatne Boho...

Trochę natury...