Drugie Urodziny Hani :)

Hania od zawsze kochała wszystkie zwierzaki, ale najbardziej Pingwiny. Nie wiem jak i kiedy ona znalazła zamiłowanie do Pepe (bo tak nazywa pingwiny), ale Pepe w każdej postaci jest mile widziane w naszym domu :) 
Kiedy zaczęłam opowiadać jej o urodzinach, zapytałam jej co chciałaby dostać powiedziała: "Balony Pepe". Wiedziałam już, że urodziny będą w stylu pingwinowym. 

U mnie wszystko musi się zgadzać. Od zaproszeń, poprzez dekoracje i tort. Kolorystyka, tematyka... wszystko. Zaczęłam od zaproszeń. Jedyne, sensowne i urocze jakie znalazłam to w sklepie internetowym Papierowa Gruszka. 
Dziewczyna wykonuje je własnoręcznie. Są proste, ale bardzo eleganckie. Kontakt jest cudowny i na pewno wrócę tam w przyszłym roku. Oczywiście zaproszenie wybrałam z Pingwinkiem :) 


Kiedy już zaproszenia zostały rozdane gościom, mogłam zacząć planować resztę. Balony, dekoracje i menu. 
Największym problemem było znalezienie dużych balonów pingwinów. Przeszukałam wszystkie sklepy, allegro, kwiaciarnie i nic.... W końcu trafiłam w google grafika, na zdjęcie dużego pingwina z malutkim pingwinkiem i to był jedyny dostępny do kupienia pingwin. W sklepie były dostępne 3 szt. - kupiłam je od razu. I wtedy okazało się, że reszta dekoracji będzie miała kolor czarno - biało - złoto - cielisty. 
Do pingwinków dokupiłam bukiet balonów właśnie w tych kolorach. 



Na ścianie z cegły powiesiłam złoty napis "Hania 2" i oczywiście tego napisy "pilnował " drugi pingwin :) 


Z  sufitu zwisały girlandy i rozety w złoto - biało - cielistym kolorze, które idealnie pasowały do kolorystki balonowych pingwinków. 



 Na stołach rozłożyłam konffetti. Oczywiście zachowując kolorystykę. 

A na jednej z lamp powiesiłam złote cyferki "2" na złotym, białym i czarnym pomponie. Wyglądało to uroczo i elegancko. 


Jeśli chodzi o menu, to podałam kotleciki mięsno warzywne, udka bez kości, pieczone ziemniaczki, sałatkę brokułową, sałatkę z granatu i gruszki, oraz ciasto czekoladowe, serniczek oreo i babeczki. W słodkości powbijałam piki zrobione samodzielnie. Oczywiście z pingwinkiem. 


No, a tort... jakże by inaczej z pingwinem. :)
Jeśli poszukujecie pomocy przy organizacji urodzin swojego dziecka - polecam się :) 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Delikatne Boho...

Trochę natury...