Ciocia Stasia i moja ulubiona Rodzinka :)
Od kiedy zamieszkaliśmy na wsi i poznaliśmy się z sąsiadami znalazłam swoich ulubieńców wśród wszystkich mieszkańców naszej ulicy. Rodzinka Oli. Czuję, że są takimi samymi "ludźmi lasu" jak my. Z Olą łączy mnie wielka miłości do zwierzaków i ogromna wrażliwość na ich krzywdę. Dokarmiamy na zmianę bezdomniaki na naszej wsi. Dzieciaki mamy w podobnym wieku więc przy spotkaniach fajnie się bawią. No i nasze chłopaki, widzę, że znaleźli wspólny język. Nie raz było tak, że było mi źle to dzwoniłam do Oli i odnalazłam w niej osobę, która służyła swoim ramieniem. Fajnie mieć takich sąsiadów. Bardzo ich lubię i bardzo fajnie spędzamy razem czas.
Ola jakiś czas temu poprosiła mnie o stroik na stół dla swojej cioci Stasi, która mieszka w Bieszczadach.
Pomyślałam, że zrobię coś pachnącego świętami. Na drewnianej podstawce umieściłam świece, suszone pomarańcze, laski cynamonu i anyż. Szkoda, że nie możecie poczuć tego zapachu :)
A dla Oli i jej super rodzinki zrobiłam wianek na drzwi. Na zupełnie innej podstawie niż wszystkie do tej pory. Szczerze... kompletnie nie wiedziałam jak on będzie wyglądał. Jedyne co wiedziałam i na co się "uparłam" to sarenka. Pomyślałam sobie, że znając Olę ta sarenka po prostu musi być w tym wianku. I jest. Całość dopełnia sztuczny śnieg, szyszki i dzwoneczki. Moim zdaniem wyszło przepięknie.
Mam nadzieję, że całej rodzince też się spodoba.
Komentarze
Prześlij komentarz