Wianek dla Michała
Przedwczoraj zadzwonił do mnie mój mąż i powiedział, że mam koniecznie zrobić wianek dla jego kolegi z pracy. Poczułam stres... Bo wszystkie wianki i stroiki jakie robiłam do tej pory, robiłam dla znajomych i ludzi, z którymi mam jakiś kontakt. Większy, lub mniejszy, ale zawsze to był jakiś kontakt. A Pana Michała nie widziałam na oczy nigdy. Wiedziałam o nim tylko tyle, ile opowiedział mi mój mąż. A z drugiej strony strasznie się ucieszyłam, że mogę zrobić coś dla kogoś " z zewnątrz"...
Inspiracja przyszła od razu. Wiedziałam, że będzie to biała wiklina, że będzie dużo śniegu, jeleń i niebieskie dodatki.
Jeszcze nigdy tak szybko nie zrobiłam żadnego wianka. Po prostu coś w środku mówiło mi jak ma to wyglądać.
Cieszę się Panie Michale, że zechciał mi Pan zaufać i mam nadzieję, że będzie się Panu podobało :)
Komentarze
Prześlij komentarz