Ile zrobisz dla swojego dziecka?

 Pamiętam jak byłam w ciąży i jak od samego początku, od dwóch kresek na teście ciążowym drżałam o zdrowie Hani. Badań miałam więcej niż książka pisze i każdego dnia modliłam się, żeby Hania urodziła się zdrowa i aby zdrowo się rozwijała. Na szczęście wszystko z nią w porządku i daje mi nieźle popalić ;)

W swoim życiu celowo unikam patrzenia, wchodzenia na różne zbiórki, dla dzieciaków chorych np. na raka. Bo nie mogę na to patrzeć, bo wiem, że jako matka nie przeżyłabym tego, bo nie potrafię pomóc, bo tak strasznie szkoda mi tych dzieciaków, że nie umiem sobie z tym poradzić. Zastanawiam się gdzie jest Bóg w takich momentach? Dlaczego takie maluszki muszą tak bardzo cierpieć.... 

Jakiś czas temu napisała do mnie na instagramie mama małego Huberta, który choruje na raka.... 

Czy zrobiłabym wianek, lub coś na licytację, którą prowadzi na facebooku. Zbierają pieniądze na leczenie chłopca. Oczywiście nie mogło być innej odpowiedzi i zgodziłam się. Aukcja trwa do dzisiaj do godziny 21.... 

A poniżej wianek, jaki zrobiłam. Celowo wybrałam kolory wiosny, aby osoba, która go powiesi na swoich drzwiach każdego dnia mogła przypominać sobie, że licytując go zrobiła coś dobrego. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Delikatne Boho...

Trochę natury...